Myjemy ręce, kisimy ogórki, podlewamy kwiatki, zamiatamy, czyścimy szyby, polerujemy. Nalewamy, przesypujemy, przenosimy za pomocą palców i różnych narzędzi. Powtarzamy te czynności wiele razy z wielką uwagą, ponieważ te ćwiczenia życia praktycznego rozwijają koordynację wzrokowo-ruchową, niezależność i koncentrację.
Kształcimy zmysły. Za pomocą wzroku rozróżniamy kształty, wielkości, grubości, objętości, proporcje, kierunki, odległości, orientację w przestrzeni. Słuchem rozpoznajemy dźwięki oraz różnicujemy ich nasilenie i wysokość. Dotykiem badamy temperaturę, kształt, wielkość, ciężar oraz szorstkość faktur. Często naszym odkryciom towarzyszy zmysł węchu i smaku.
Matematyka to rodzaj narzędzia, które pomaga zrozumieć nam świat wokół nas oraz tłumaczy prawa natury. Jest obecna w naturze, jak i w środowisku stworzonym przez człowieka. Człowiek użył praw natury do tworzenia swojego otoczenia. Dlatego też matematyka jest obecna w sztuce, nauce, technice. Podczas ćwiczeń praktycznych kalkulujemy, ile wody nalać do dzbanka albo ile użyć pasty do butów. Wykonujemy swoje zadania w logicznym porządku. Robiąc to w sposób precyzyjny, rozwijamy koncentrację, niezbędną do późniejszych zadań matematycznych. Podczas ćwiczeń z życia praktycznego budujemy pewność siebie oraz akceptujemy swoje błędy, co jest też bardzo istotne przy nauce matematyki. Podczas pracy z pomocami sensorycznymi patrzymy na zależności między różnymi przedmiotami. Uczymy się je porządkować ze względu na kształt, wielkość, temperaturę, a nawet zapach czy smak. Edukacja matematyczna w ujęciu Montessori to nic innego, jak poznawanie i odkrywania świata.
Podczas Montessoriańskiej Pracy Własnej korzystamy także z materiału edukacji językowej, który rozwija naszą pamięć, umiejętność kojarzenia i samodzielnego myślenia. Wiele miejsca poświęcamy doskonaleniu znajomości liter – a co za tym idzie rozwijaniu umiejętności czytania i pisania. Na przykład podczas pracy z literami z papieru ściernego, oprócz bogacenia umiejętności językowych, angażujemy również do działania zmysł wzroku i dotyku.
Uwielbiamy spędzać czas z naszymi opiekunami w kąciku czytelniczym. Czytają nam literaturę dziecięcą, która wzbogaca słownictwo i rozwija umiejętność konstruowania swobodnych wypowiedzi. Książki tłumaczą nam rzeczywistość i pomagają w zrozumieniu otaczającego nas świata, a swobodny dostęp do nich sprzyja samodzielnemu czytaniu.
Dział wychowania dla kultury życia (wychowanie kosmiczne) obejmuje wiedzę z zakresu geografii, biologii i historii. Maria Montessori uważała, że zadaniem wychowania jest rozwijanie w człowieku zdolności do odpowiedzialności za świat i zachowanie tego, co zostało mu powierzone. W naszej sali dużo miejsca zajmuje materiał przyrodniczy (muszle, szyszki, kamienie, pestki owoców, kora drzew, ziarna zbóż) oraz tak zwane konkrety (zdjęcia, sylwety, obrazki, figurki i miniaturowe przedmioty służące do manipulowania) – umożliwiają nam lepsze zrozumienie poznawanych treści, które są często abstrakcyjne i trudne do wyobrażenia.
Dzięki eksperymentom poznajemy zasady rządzące prawami natury. Umiemy wyjaśnić, jak rosną rośliny, jak powstaje wiatr, grad, błysk, czy grzmot, jak przy pomocy soku z cytryny sprawić, by zaświeciła się żarówka, czy też w jaki sposób zdobyć wodę na pustyni. Uczymy się zbierać odciski palców jak prawdziwy detektyw, otrzymywać niewidzialny atrament, robić cukierki karmelowe, cukier krystaliczny lub lody bez użycia zamrażalki.
W naszym kąciku hodowlanym mamy pełne ręce roboty. Dżdżownice, które trzymamy w słoju, karmimy suchymi liśćmi, które przynosimy ze spacerów po Parku Nadodrzańskim. Możemy wtedy zaobserwować, jak ściągają te liście na dół, w głąb ziemi… I ryją tunele mieszając ze sobą warstwy ziemi i pasku. Wiemy też, że kiedy przeleje się im wodę w słoju, wtedy wychodzą na wierzch (tak jak podczas deszczu). Glebę trzeba nawilżać ostrożnie!
Piękne, kolorowe ślimaki karmimy sałatą, jabłkiem, świeżym ogórkiem, truskawką, trawą, mleczem, koniczyną, krwawnikiem. Jeśli chowają się w skorupce, do wywabienia wystarczy zwykle delikatne spryskanie wodą. I wbrew teoriom, potrafią szybko galopować i uciekać poza wyznaczony przez nas obszar.
W sali znajdują się również pręgowane rybki Danio. Niestety nie lubią być rozpieszczane. Nie można ich dotykać, gdyż grozi to uszkodzeniem ich błon ochronnych, ale nauczyliśmy je, aby jadły podczas karmienia pokarm z palca. Karmienie welonek należy do naszych codziennych przyjemności.
Każdego roku sadzimy w naszej szklarni pierwsze wiosenne kwiaty cebulowe: narcyzy, krokusy, szafirki i hiacynty. A w okresie zimowo-wiosennym często kiełkujemy kiełki w kiełkownicy. Zjadanie zielonych kiełków to wyzwanie. Czasem szczypią w język, czasem mają bardzo intensywny zapach.
W maju na przykład posadziliśmy w wielkiej donicy malutką, zieloną sadzonkę. Codziennie rano podlewaliśmy ją i obserwowaliśmy, jak wypuszcza żółte kwiaty. Po pewnym czasie roślinę trzeba było podeprzeć kijem, a wokół niej co raz pojawiały się latające owady. Kiedy kwiaty opadły, ich miejsce zajęły małe, zielone owoce, które wygrzewały się w słońcu, rosły i zmieniały kolor. Po trzech miesiącach przyszedł czas zbioru. Wreszcie mogliśmy spróbować dojrzałe, czerwone owoce naszej hodowli.